Forum www.zbuntowanii.fora.pl Strona Główna

 Forever and ever, we are together...
Idź do strony 1, 2  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
anka




Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 05 Sie 2009 16:28     Temat postu: Forever and ever, we are together...

Prolog (Deja vu)





Bob Dylan


Aby znaleźć miłość,
nie pukaj do każdych drzwi.
Gdy przyjdzie twoja godzina,
sama wejdzie:
do twego domu,
w twe życie,
do twego serca.



Czarnowłosa dziewczyna weszła z impetem do domu, i nie zwracając uwagi na stojącą w progu zmartwioną matkę, wbiegła po schodach na piętro. Długi korytarz pokonała w ciągu kilku sekund i na chwilę zatrzymała się przed ostatnimi drzwiami, na samym końcu korytarza.
Podwoje były brązowe pod kolor paneli i obrazów, które przedstawiały rodzinę. Na pierwszym planie jak zawsze widniała Alma Rey. Brunetka wodziła wzrokiem za kolejnymi fotografiami, jednak w końcu ją to znudziło. Bo czy to nie monotonne:
patrzeć na ideał, do którego cię porównują? Od tego można popaść w kompleksy, bo zawsze się przegrywa.
Nie zastanawiając się długo, dziewczyna ponownie odwróciła się w stronę drzwi i przejechała ręką po tabliczce. Tej samej, którą przyczepiła tu 2 lata temu, kiedy się wprowadzała. Niewiele się zmieniło od tego czasu. Właściwie to wszystko było jak dawniej.
Kiedy przyjechała z matką do tej dzielnicy miała 14 lat. Nie znała tu nikogo, a na wsparcie ze strony matki nie mogła liczyć. Alma zazwyczaj spędzała większość czasu na scenie i zostawiała swoją córką z problemami, które odkąd pamiętała, sama musiała rozwiązywać. Może właśnie dlatego Roberta wyrosła na gadatliwą, kłótliwą, zbuntowaną, złośliwą, mściwą, pewną siebie, zamkniętą i trudno dostępną nastolatkę o bardzo silnym charakterze i osobowości?
Doskonale pamiętała dzień, kiedy pierwszy raz, zdecydowała się opuścić dom i poznać okolicę. Nie liczyła raczej na zawarcie znajomości, bo w okolicy dla bogaczy, trudno znaleźć znajomych, a co dopiero prawdziwych przyjaciół. Postanowiła więc przespacerować się, na co najlepszym miejscem, był pobliski park. Właśnie wtedy poznała Joaquina. Ale po kolei. Kiedy siedziała na jednej z parkowych ławek i wdychała świeże powietrze, usłyszała miły, przyjazny głos:
- Cześć. Nie widziałem cię tu wcześniej. Jesteś nowa? - zapytał jakiś chłopak, przechodzą obok nieznajomej.
- Tak, jestem nowa - odparła z przekąsem, nie obdarzając bruneta nawet spojrzeniem.
- Może oprowadzić cie po okolicy? - zaproponował.
- Sama się oprowadziłam - odpowiedziała obojętnie.
- Ale na pewno nie wiesz, gdzie jest wesołe miasteczko - próbował ją podpuścić, jednak takie numery były jej dobrze znane. Przeszła do ataku.
- Zanim przyszedłeś, cieszyłam się świeżym powietrzem - rzuciła, próbując zbyć rozmówcę.
- Więc możesz cieszyć się nim dalej - brunet nie dawał za wygraną.
- Nie mogę, bo zanieczyszczasz wszystko dookoła - powiedziała zjadliwym głosem i ruszyła wąską alejką do domu.
Jednak nie dane jej było zaznać spokoju. Chłopak pobiegł za nią i ciągle zagadywał. Miała go dość, dlatego zgodziła się na wypad do kina. Później były jeszcze wypady do restauracji i do klubów. I mimo początkowej niechęci polubiła Joaquina. Znalazła z nim wspólny język i świetnie się dogadywali. W niedługim czasie zostali parą. Wytworzyła się między nimi szczególna więź, która niespodziewanie została zerwana. Joaquin oznajmił, że ma dziewczynę, która jest z nim w ciąży. To był prawdziwy cios. Myślała, że to wielka miłość, ale się przeliczyła.
A teraz, podobnie jak dwa lata temu, porzucił ją kolejny chłopak. Na pożegnanie powiedział tylko, że ich miłość się wypaliła i odszedł. Odszedł jak gdyby nigdy nic ich nie łączyło. Jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło.
A może naprawdę nic ich nie łączyło? Może miłość była przed nią? Nie zastanawiając się długo Roberta otworzyła drzwi i gwałtownie je za sobą zatrzasnęła. I ponownie jak dwa lata temu, została sama. Ze swoimi problemami i zmartwieniami, których nie miała z kim dzielić.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anka




Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 05 Sie 2009 17:07     Temat postu:

Bohaterowie




Roberta Pardo

Ma 16 lat, jest bardzo pewna siebie, potrafi walczyć o swoje i zawsze jej się to udaje. Nigdy nie wybacza, a porażek nie bierze pod uwagę. Ma silny charakter, nie umie ustępować, a wszystkie jej działania są buntem przeciwko niesprawiedliwości, jaka ją dookoła otacza. Nadal wierzy, że może zmienić świat, choć doskonale zna brutalną rzeczywistość.





Diego Bustamante

16-latek, którego hobby to podrywanie lasek. Nie potrafi się przeciwstawić ojcu, jest mu we wszystkim oddany i posłuszny. Zarozumiałość i nadmierna pewność siebie to jego znaki rozpoznawcze. Nie toleruje, kiedy coś dzieje się nie po jego myśli, lubi mieć nad wszystkim kontrolę i władzę. Jednymi słowy: typowy laluś.


Pozostałych bohaterów znacie, bo będą to wyłącznie postacie ze Zbuntowanych. Nie chcę mi się ich opisywać, bo jestem patentowanym leniem. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.


Dla formalności, jeśli się komuś nie podoba, niech nie czyta. Ewentualnie może sie popisać swoim talentem pisarskim, zakładając własny wątek z opowiadaniem. I wszystko jasne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
claaaudusss
Administrator



Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: 05 Sie 2009 17:12     Temat postu:

eksta ze piszesz opowiadanie Smile)
podoba mi się Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nietypowa




Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: 05 Sie 2009 17:26     Temat postu:

uwielbiaam opka. ; p
przeczytałam tamte twoje na blogu i bardzo mi sie podoba. ; d
no więc myślem że te będzie też super extra. ; q
czekam na rozdział 1. ; b


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kubus925




Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 05 Sie 2009 18:00     Temat postu:

też mi się podoba Smile
super że o vondy
dawaj nexta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anka




Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06 Sie 2009 11:48     Temat postu:

Rozdział 1 (Nie)zwykły dzień


Promienie słońca próbowały wedrzeć do pokoju, którego okna były przesłonięte ciemnymi zasłonkami. Jak zwykle w pomieszczeniu było ciemno. Nawet za dnia. A przyczyną tej ciemności był kolor ścian, który odbijał się po całym pokoju. Dodatkowo ściany pokrywały plakaty, które walały się po podłodze. Jednak właścicielce tego lokum to nie przeszkadzało. W końcu sama "urządziła" swój pokój.
Zadzwonił budzik. Roberta niechętnie zwlokła się z łóżka i wykonała kilka zabiegów, które składały się na jej poranną toaletę. Owinięta w sam ręcznik, z wilgotnymi włosami, wyszła z łazienki i otworzyła drzwi pojemnej szafy w poszukiwaniu ubrań na dzisiejszy dzień. Wybrała zwykłe jeansy, tradycyjny t-shirt, sportową bluzę i trampki. Więcej czasu zajął jej makijaż. Po wykonanych czynnościach, zbiegła do kuchni. Nie było ani Almy, ani Pepy. Jak zwykle. Pewnie Alma miała kolejną próbę. Brunetka zrobiła sobie grzankę, wyjęła z lodówki schłodzoną colę i z powrotem znalazła się w swoim pokoju. Włączyła laptopa.
- Pora się zabawić - powiedziała przeżuwając grzankę.
Otworzyła witrynę czatu i wybrała odpowiedni dla siebie wiekiem pokój.
- Podaj nick - przeczytała na głos i wpisała swoje imię, dodając na końcu kilka cyferek.
- Diego zaprasza cię do rozmowy - przeczytała i zaakceptowała rozmówcę.

Diego5675<Cześć
Roberta3536<Siema
Diego5675<Ile masz lat?
Roberta3536<16
Diego5675<Też mam 16
Roberta3536<Skąd jesteś?
Diego5675<Mieszkam w stolicy
Roberta3536<Podobnie jak ja Razz
Diego5675<Więc mamy większą szansę na spotkanie
Roberta3536<Dopiero co się dowiedziałam jak masz na imię, a ty planujesz spotkanie... <lol>
Diego5675<Wybacz
Roberta3536<Jakie maniery, a już myślałam, że nie masz mózgu
Diego5675<Może i nie mam
Roberta3536<Żeby się do tego przyznać trzeba mieć szare komórki
Diego5675<Czy to był komplement?
Roberta3536<Poniekąd tak
Diego5675<Dzięki
Roberta3536<Nie podlizuj się
Diego5675<Postaram się
Roberta3536<Strasznie uległy jesteś, rodzice cię biją czy co?
Diego5675<Prawie że Very Happy
Roberta3536<Ale wolałabym rodziców bokserów niż taką idiotkę jak moja matka!
Diego5675<Na pewno przesadzasz
Roberta3536<Wcale nie, moja matka jest piosenkarką, pustą lalką barbie i zarozumiałą kretynką w jednym
Diego5675<Piosenkarka? Znam ją?
Roberta3536<Jak masz dobry gust, to nie
Diego5675<Widać, że bardzo kochasz swoją matkę
Roberta3536<Jak możesz podejrzewać mnie o takie rzeczy?!
Diego5675<Sorry, ja mam podobnie. Moja matka jet modelką. Praktycznie mijamy sie w drzwiach...
Roberta3536<Witaj w klubie
Diego5675<Fajnie mi się z tobą rozmawia, ale kumpel przyszedł mnie wyciągnąć z domu, więc muszę spadać
Roberta3536<Nie ma sprawy.
Diego5675<Cześć
Roberta3536<Cya

Gdy tylko Roberta skończyła rozmowę, wyłączyła laptopa i postanowiła się gdzieś wybrać. Była dopiero 20, a przeważnie o tej porze, rozpoczynają się imprezy. Zdecydowała więc, że wybierze się na jedną z dyskotek.
- Co ja założę? - zastanawiała się na głos i zabrała się za przeszukiwanie szafy w celu znalezienia odpowiedniego ubrania. To była jej ulubiona czynność. Strojenie się i zakupy. Nie ma się co dziwić. Każda kobieta to lubi. Ona to kochała.




Wiem, że beznadzieja, ale to wprowadzenie do rozdziału 2, w którym z pewnością będzie sie więcej działo. Ciąg dalszy dodam jutro, bo mi się piać nie chcę. Tak już mam, więc się przyzwyczajajcie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez anka dnia 06 Sie 2009 12:29 , w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anka




Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06 Sie 2009 12:29     Temat postu:

Rozdział 2
Głupia wiara w przeznaczenie




- Ta sukienka będzie świetna - powiedziała Roberta i natychmiast przymierzyła wybrany ciuch.
Cienkie ramiączka odkrywały opalone ramiona, a ściągacz na poziomie biustu doskonale spełniał swoje zadanie. Dodatkowo cienkie szpilki wydłużały zgrabne, długie nogi.
- Idealnie - powiedziała czarnowłosa, obserwując postać w lustrze.
Do czarnej sukienki Roberta dobrała kolczyki i wisiorek w tym samym kolorze. Poprawiła jeszcze makijaż i była gotowa. W drzwiach spotkała Pepę, ale nie raczyła jej wytłumaczyć, że wybiera się na dyskotekę.
Zamówiona taksówka podjechała pod lokal. Roberta zapłaciła za dojazd i zatrzymała się oszołomiona przed wejściem. Wpatrywała się teraz w ogromny slogan nad wejściem, który był nazwą dyskoteki: Tu suenos.
- Oryginalna nazwa - usłyszała i odwróciła się.
- Może wejdziemy razem? - zapytał chłopak, wskazując na wejście.
- Ok - zgodziła się.
- Pomieszczenie było ogromnie, mimo to prawie w całości zapełnione. Widać, że dyskoteka cieszyła się popularnością.
- Zatańczymy - zapytał chłopak, a brunetka przystała na jego propozycję.
Akurat w tym momencie muzyka ucichła. Na sali powoli rozbrzmiewały takty piosenki. Była to bardzo wolna i spokojna piosenka. Blondyn spoglądał w oczy dziewczyny. Ta z kolei wzrok utkwiła w jego ustach. Chłopak za zgodą czarnowłosej objął ją w talii, a ona zarzuciła mu ręce na ramiona, by po chwili oplatać jego szyję. Miał gładką i ciepłą skórę, co wywoływało u niej przyjemny dreszczyk. Zanim ponownie zatonęła w jego czekoladowym spojrzeniu, zbadała go od stóp, aż po głowę:
był wysoki, dosyć umięśniony, ale szczupły; miał bardzo łagodne rysy twarzy, idealne wargi i niesamowite oczy i do tego świetnie ruszał tyłkiem... Kiedy brunetka wpatrywała się w tors chłopaka, nie zauważyła, że on także prześwietla ją wzrokiem. I to bardzo szczegółowo:
długo przypatrywał się jak dziewczyna zmysłowo sie porusza i jakie ma wspaniałe ciało:
długie nogi, płaski brzuch, pełny biust, miękką skórę i wreszcie wydatne, soczyste usta oraz wielkie oczy, w których mógł teraz dostrzec radość.
- Muszę się napić - powiedziała Roberta, kiedy melodia piosenki coraz bardziej cichła.
- Ja też - odparł blondyn i wraz z dziewczyną przecisnął się do baru.
- Czego się napijesz? - zapytał grzecznie chłopak.
- Wystarczy mi woda - brunetka zwróciła się teraz do mężczyzny za barem.
- Dwie wody - uściślił blondyn i spojrzał na przyglądającą się mu czarnowłosą dziewczynę. Ta natomiast gwałtownie spuściła wzrok i spojrzała w inną stronę.
- Wyskoczymy gdzieś później? - zaproponował chłopak, robiąc łyk wody, którą wcześniej zamówił.
- Nie mogę - odparła i ponownie spuściła wzrok, tym razem na szklankę, którą trzymała w dłoni.
- Więc umówimy się na inny dzień. Podasz mi swój numer telefonu? - zapytał pewny siebie blondyn.
- Nie podaję numeru nieznajomym - wyjaśniła Roberta.
- Więc się poznajmy. Jak masz na imię? - ciągnął chłopak.
- Tak jak mnie nazwano podczas chrztu - odparła brunetka.
- Masz charakterek - przyznał natarczywiec.
- Każdy mi to mówi, a ja uwielbiam o tym przypominać - powiedziała Roberta uśmiechając się, po czym wylała zawartość szklanki na zdezorientowanego blondyna.
- Na razie. A i zapłać z wodę - pożegnała się i opuściła dyskotekę.
- Diego co ci się stało? Masz mokre spodnie - zauważył Tomas, podchodząc do kumpla.
- Poznałem świetną dziewczynę... - blondyn nie dokończył, gdyż przerwał mu przyjaciel:
- Poznałeś świetną dziewczynę i z wrażenia popuściłeś. Ha ha Dlatego się ulotniła? Ha ha - Tomas nie przestawał się śmiać, doprowadzając Diega do szału.
- Wracam do domu! - krzyknął Diego, sprowadzając kumpla do normalnego stanu i razem opuścili dyskotekę.
- Ależ ze mnie idiotka! - wyrzucała sobie Roberta, żałując, że nie podała numeru telefonu, poznanemu w dyskotece, chłopakowi.
- Wszystko przez tą głupią wiarę w przeznaczenie - przyznała i zrezygnowana położyła się do łózka, jednak sen nie przychodził.



Napisałam jeszcze 2 rozdział, bo trochę mi się nudziło Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez anka dnia 07 Sie 2009 10:40 , w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angel_007




Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06 Sie 2009 12:51     Temat postu:

czy to jest to opko z zeszytu?
Very Happy Very Happy Very Happy
superowo Smile
przepisuj jeszcze to 2! Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kubus925




Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 06 Sie 2009 13:19     Temat postu:

świetne kurde świetne
napisz jeszcze dziś rozdział bo nie moge sie doczekać Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nietypowa




Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: 06 Sie 2009 22:32     Temat postu:

świetnęę. ; q
ajć, rob ma charakterek. x d
nie no żeby nie podac nr to jeszcze mogłabym zrozumieć, alę żeby sie nie przedstawić.?! xd
mwahaha. x d
czekaam na nextaa. ; **


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anka




Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 07 Sie 2009 10:44     Temat postu:

dzisiaj to na pewno nie napiszę, bo nie mam czasu ;/
wpadłam tylko na chwilkę, a później idę biegać, żeby zrzucić mój nadbagaż xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
claaaudusss
Administrator



Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: 07 Sie 2009 13:30     Temat postu:

eksta .. :DDD ehhh

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kubus925




Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 07 Sie 2009 13:35     Temat postu:

napewno znajdziesz chwilke, nie będziesz nas czymała w torturach i dodasz nexta Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angel_007




Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 07 Sie 2009 17:29     Temat postu:

oj chyba nie znajdzie, bo od rana biega po osiedlu jak wariatka haha
chce zrzucić dwa kilogramy, chociaż i tak wygląda jak szkapa Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anka




Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: 07 Sie 2009 20:32     Temat postu:

sama jesteś szkapą!
naprawdę przytyłam, 2 kilogramy!!!
muszę się ich jak najszybciej pozbyć.. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbuntowanii.fora.pl Strona Główna -> OPOWIADANIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin